piątek, 6 stycznia 2012

Głos toczący kamienie. Marianne Faithfull - wczoraj i dzis.

   Czytałem ostatnio zapis audycji Tomasza Beksińskiego sprzed ponad dwudziestu lat i puścił wtedy taki znany kawałek ‘As Tears Go By’ śpiewany pierwszy raz w historii w 1965 roku  przez siedemnastoletnią Marianne Faithfull. Wrzuciłem na youtube. Szok!!! W końcu ta młoda panienka dzisiaj to ta szanowna Pani śpiewająca chórki czy mrucząca  w ‘Memory Remains’ swego czasu. Jej historia życia wystarczyłaby na serial wieloodcinkowy o przykładowym tytule ‘M jak Marianne’ (tylko nie przyrównuje postaci Marianne do tej bohaterki co zginęła w innym serialu o podobnym tytule, ale to czysty zbieg okoliczności :-)
 1965 'As Tears Go By'
   Na razie tylko o samym głosie. Jak słychać tutaj mamy z ’65 roku dziewczęce niewinne brzmienie z połączone z urodą anioła. Tak wtedy Marianne zaczynała, Mick Jagger i Keith Richards piszą dla niej ‘As Tears Go By’, piosenka dostaje się na dziewiąte miejsce listy, przy okazji stając się dziewczyną Micka. W jednym momencie staje się gwiazdą pop kultury.
 2009 'As Tears Go By'
   Posłuchajcie tego teraz po 44 latach, to ta sama Marianne, która przez ten czas powinna pożegnać się z życiem już parę razy. W jej głosie dzisiaj słychać historię czterech dekad rock and rolla. Spuściznę rocka,drugiego jego oblicza, tego co w nim było najgorsze. Historię czytaną w samym jej brzmieniu strun głosowych. Słuchając jej ma się wrażenie jakby każda jej piosenka była tą ostatnią śpiewaną na łożu śmierci i śpiewał z nią ból całego jej życia na raz.       
   Wiele było wokalistek próbujących podrobić ją, chociaż trochę się zbliżyć do dzisiejszych dźwięków Marianne Faithfull. Na nic to... żadna młoda nie zdążyła w swoim żywocie krótkim wypalić tylu papierosów i zalać tyloma beczkami whisky co Marianne przez ten czas od ’65 roku dodając do tego worki ‘mąki’ od młynarzy wyrabiających heroinę przekładaną kokainą.

Dla Brytyjczyków od samego początku była intrygującą postacią, bo niedość, że piękna to miała pochodzenie arystokratyczne. Jej matka była austriacką baronessą pochodzącą z Habsburgów. Dziewczyna szybko skończyła edukacje, bo w wieku osiemnastu lat chodząc do szkoły prowadzonej przez zakonnice, co nie znaczy, że nie była oczytana i mało inteligentna,. Po prostu młoda dama, której urodą i wdziękiem zachwycali się wszyscy ówczesnego świata. Znała wtedy wszystkich wielkich, od Lennona, przez Morrisona po Coena, każdy dla niej pisał teksty. Na facetów miała krótki test, pytała pierwsze adoratora o jakieś dzieło czy poetę. Kto nie zdał, więcej z nią nie rozmawiał.
Z Mickiem Jaggerem było mniej więcej tak:
-          jak nazywał się rycerz, dla którego niewierna Ginewra opuściła króla Artura?"
-          Sir Lancelot du Lac. Zdałem, Marianne?
I tak zaczyna się historia najsławniejszej pary lat sześćdziesiątych w Wielkiej Brytanii, chyba można ich porównać do popularności dzisiejszych Beckhamów, tyle, że wtedy tamte pary nie były tylko na zasadzie, że są. To w końcu byli artyści pierwszych lotów w rozrywce. W tamtym okresie dla wielu hitów Rolling Stonesów, inspiracją była Marianne. Przykładowo:
 ‘Sister morphine’   Marianne jest współautorką (podobno Stonesi nie wpisali jej na płycie jako   
                               współautorki, dlatego aby nie miała tantiemów na narkotyki)
‘Let Spend the night Together’   Jeden z pierwszych wielkich przebojów Stonesów. Jagger 
                                                     napisał właśnie dla swojej luby.
‘Sympathy for Devil’     Mick napisał po przeczytaniu ‘Mistrza i Małgorzaty’ którą to książką Marianne       
                                      chciała się odwdzięczyć swemu miłemu za piosenkę dla niej.        
‘Wild Horses’    Jagger pisze na koniec związku, gdy przebudzona ze śpiączki Marianne (po zazyciu                                     150 tabletek) mówi Micka ‘nawet dzikie konie nie odciągnęłyby mnie od ciebie’
  Tak kończy się burzliwy związek ze Stonesem i równia pochyła dla jej życia się zaczyna dopiero robić stroma, gdzie narkotyki miękkie stopniowo ustępowały twardym. W lata siedemdziesiąte wchodzi jako wrak człowieka, jak era hipisów, która odchodzi w zapomnienie, a ona kończy jako bezdomna narkomanka w Soho. Cudem jest, że ta dziewczyna to wszystko przeżyła a jej organizm to wszystko wytrzymał jak jakiś niezatapialny pancernik Royal Navy. Całe lata Marianne zostaje jako zapomniana i nikomu niepotrzebna gwiazda minionej dekady, czekająca tylko na swoją strzykawkę ze ‘złotym strzałem’ wypełnionym brown sugar.
   Gdy sięga dna, idzie na odwyk do Stanów, do ośrodka słynącego ze skutecznych metod. Udaje się, powstaje z popiołów i nagrywa rewelacyjną płytę ‘Broken English’ już jako nowa Marianne nie mająca nic wspólnego z tamtą panienką z połowy lat sześćdziesiątych.
A jest rok 1979, nadchodzi nowa dekada, Anglię zalewa czas punk rocka. Marianne znów staje się gwiazdą pierwszego formatu ale już jako matka chrzestna punka ze swoją nową chropowatą płytą. Znowu jest w bohemie z pierwszych stron gazet, tylko to już chłopcy z The Clash, Sex Pistols czy ojciec chrzestny ruchu  Malcolm McLaren. Znowu idzie w tan... są lata osiemdziesiąte, tylko może heroinę zamienia już na kokainę wydając całą zarobioną kasę z płyty. Jak widać w żadnym momencie nie chcieli ją wtedy po drugiej stronie lustra, bo słyszymy Marianne Faithfull do dzisiaj.
 
   W latach dziewięćdziesiątych znowu dostaje nowe życie, szokuje wszystkich swoim przejmującym ostrym zdartym głosem. W tej dekadzie już nie tylko jako piosenkarka, żywa legenda rocka, ale docenia ją kino, występuje w paru ważnych filmach. I tak na koniec... kawałek co każdy z nas zna, tylko do tej pory nie każdego interesowało to, że to właśnie ta Pani śpiewa. Tak, to Metallica i ‘Memory Remains’:
kawałek bez niej byłby w ogóle bez charakteru, zresztą tekst tej piosenki dokładnie do niej pasował jak ‘wspomnienie resztek gwiazdy’
   W 2005 roku w Polsce wyszła biografia o tytule ‘Faithfull’ (gdzieś ją muszę na aukcji upolować) A obecnie czekamy na film o Marianne, który podobno jest kręcony w Hollywood.

A na koniec tutaj mała galeria, przemiana w czasie Marienne Faithfull:
http://www.facebook.com/media/set/?set=a.278185618904666.65649.183782765011619&type=1 


 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz